.
.
czyli kolejna rewolucja u bram
.
.
.
Jak powstaje pieniądz?
.
Sprawa przeszła do annałów amerykańskiego sądownictwa jako Credit River Case (First National Bank of Montgomery v. Daly). Rozprawa toczyła się w niewielkim liczącym 3,5 tysiąca mieszkańców miasteczku Credit River Township (Credit River Township), Scott County, Minnesota, USA. Powodem był First National Bank of Montgomery, a pozwanym adwokat Jerome Daly. Poszło o to, że Jerome zaciągnął w banku kredyt, a następnie przestał go spłacać. W efekcie bank chciał przejąć nieruchomość Jereme’go, a jego samego wysiedlić. Wyrok zapadł 9. grudnia 1968 roku (na zdjęciu obok orzeczenie sądu). Sędzia pokoju Martin V. Mahoney (Martin V. Mahoney) stwierdził, że bank nie ma prawa przejąć nieruchomość Jerome.
.
Jak do tego doszło? Jerome Daly twierdził, skądinąd słusznie, że w chwili podpisywania umowy kredytowej nie występowało wzajemne pokrycie majątkowe obydwu stron umowy. To znaczy on, Jerome Daly, zabezpieczył spłatę kredytu własną nieruchomością, natomiast bank nie posiadał pieniędzy w chwili udzielania mu kredytu. Dopiero bowiem w momencie podpisywania umowy kredytowej powstaje pieniądz, dosłownie z niczego – tylko przez zapis na koncie. Potwierdził to występujący przed sądem prezes banku (powoda).
.
Przy okazji tej sprawy szeroko w prasie omawiany był system rezerwy federalnej (Federal Reserve System, United States banking system) oparty na rezerwie częściowej (fractional-reserve banking). Polega on, z grubsza, na tym, że bank zobowiązany jest posiadać tylko niewielką część kwoty, którą pożycza klientowi i której zwrotu, wraz z odsetkami, domaga się od niego.
.
Współcześnie system rezerwy częściowej (Rezerwa obowiązkowa, Fractional-reserve banking) obowiązuje w zasadzie ze wszystkich państwach Zachodu (na obrazie obok wysokość rezerwy częściowej w różnych państwach). W niektórych (Australia, Nowa Zelandia, Szwecja, Hong Kong, Wielka Brytania) banki komercyjne z formalnego punktu widzenia, nie muszą dysponować żadną rezerwą na to aby tworzyć pieniądz kredytowy. W strefie euro rezerwa częściowa wynosi zaledwie 1%, a w Chinach aż 18,5%. W Polsce od 31. grudnia 2010 r. stopa rezerwy obowiązkowej wynosi 3.50%, a dodatkowo od 30. września 2003 r. banki pomniejszają naliczoną rezerwę obowiązkową o równowartość 500 tys. euro (Stopa rezerwy obowiązkowej). Rezerwa częściowa deponowana jest przez bank komercyjny w banku centralnym.
.
Deponowanie środków pieniężnych przez bank komercyjny w banku centralnym może technicznie odbywać się na kilka sposobów. Pierwszy z nich związany jest z tzw. stopą referencyjną (Stopa referencyjna NBP). Bank centralny sprzedaje (albo kupuje) krótkoterminowe bony pieniężne (Bon pieniężny) na rynku międzybankowym w celu przywrócenia równowagi płynnościowej w sektorze bankowym. Banki komercyjne kupując te bony ponoszą koszt równy stopie referencyjnej. W konsekwencji jednak „nabywają prawa” do udzielania kredytów zarówno sobie nawzajem czyli innym bankom komercyjnym jak i klientom indywidualnym. Udzielanie kredytów innym bankom odbywa się w oparciu o stopę WIBOR (WIBOR), z reguły nieznacznie tylko większą od stopy referencyjnej (na obrazie powyżej stopa referencyjna i WIBOR).
.
Im bardziej zmniejszała się wysokość rezerwy częściowej tym bardziej narastała ilość pieniądza w obiegu. Pieniądz to przecież tylko cyferki – papierowa gotówka i metalowy bilon to tylko zaledwie kilka procent z ogólnej masy pieniądza (Agregaty pieniężne, Podaż pieniądza, Mnożnik kreacji pieniądza). Pieniądz jest tym łatwiej tworzyć im mniejsze są wymagania ustawodawcy co do zasad tworzenia pieniądza. Pieniądz nie ma bowiem żadnej wartości materialnej, jest wyłącznie przedmiotem umowy i wiary. Podstawową cechą pieniądza jest fiducjarność, czyli wiara, że ma on jakąkolwiek wartość realną.
.
.
Rentowność kredytów
.
Przeanalizujmy teoretyczną rentowność banków wynikającą z udzielania kredytów klientom indywidualnym. Oprocentowanie tych kredytów jest mocno zróżnicowane i wynika z indywidualnej polityki banków w zakresie różnicowania klientów i kredytów. W tabeli obok zamieszczona jest przykładowa „Oferta rocznych kredytów gotówkowych na 5 tys. zł (dla klientów indywidualnych)”. Klienci wewnętrzni to ci bardziej uprzywilejowani od zewnętrznych, klientom wewnętrznym banki oferują korzystniejsze kredyty. Rzeczywista roczna stopa oprocentowania (Rzeczywista roczna stopa oprocentowania) jest dla poszczególnych banków bardzo zróżnicowana, począwszy od 9,1% (dla Getin Banku) do 42,2% (dla Banku Pocztowego).
.
Chcąc policzyć rentowność banków na udzielanych kredytach należy od kwoty, którą bank otrzymuje od klienta odjąć to co bank włożył do interesu, a następnie otrzymaną różnicę podzielić przez to co bank włożył do interesu. Jest to przecież klasyka kalkulacji rentowności. W efekcie otrzymujemy, że rentowność Getin Banku wynosi 4,8%, a Banku Pocztowego 20,5% (średnia rentowność niecałe trzynaście procent). Tyle, że żaden z banków nie musiał mieć owych 5.000 złotych, żeby móc je pożyczyć klientowi. W rzeczywistości ustawodawca nałożył na banki jedynie konieczność posiadania rezerwy częściowej, czyli w tym przypadku 3,5% od kwoty 5.000 złotych.
.
Jaka zatem jest teoretyczna rentowność banków na udzielaniu kredytów? Banki wkładają tylko 3,5% sumy udzielanych kredytów czyli w naszym przypadku banki muszą dysponować kwotą 175 złotych, żeby mogły udzielić kredytu na kwotę 5.000 złotych. Banki „wkładają” 175 złotych, a dzięki temu mogą pożyczyć klientowi 5.000 złotych. W ten sposób Getin Bank może osiągnąć teoretyczną rentowność 2.894%, a Bank Pocztowy – 3.342% (średnia rentowność ponad trzy tysiące procent). Czy jednak to obliczenie jest poprawne?
.
W rzeczywistości banki „nie wkładają” 175 złotych, a jedynie ponoszą koszty ich pozyskania z banku centralnego. W tym wypadku koszt limitowany jest wysokością stopy referencyjnej banku centralnego, która od 5. marca 2015 roku wynosi 1,5%. To 1,5% z kwoty 175 złotych wynosi 2 złote i 63 grosze. Zarówno Getin Bankowi jak i Bankowi Pocztowemu wystarczy ponieść koszt 2,63 złotego, żeby móc udzielić klientowi kredytu na kwotę 5.000 złotych. Teoretyczna rentowność jaką te banki uzyskują na tym konkretnym kredycie wynosi w przypadku Getin Banku 199.469%, a w przypadku Banku Pocztowego 229.348% (średnio ponad dwieście czternaście tysięcy procent).
.
W bankowej rzeczywistości, częściej niż ze stopą referencyjną, banki mają do czynienia ze stopą lombardową (Stopa lombardowa). Bank centralny udziela bankom komercyjnym pożyczek pod zastaw posiadanych przez nie papierów wartościowych do 100% ich wartości według stopy lombardowej. Wysokość stopy lombardowej od 5. marca 2015 roku wynosi 2,5%. Gdyby zatem założyć, że banki pozyskały środki przez zdeponowanie własnych papierów wartościowych wówczas ich rentowność na udzielonym klientowi kredycie wyniosłaby odpowiednio, w przypadku Getin Banku 119.642%, a w przypadku Banku Pocztowego 137.569% (średnio ponad sto dwadzieścia osiem tysięcy procent).
.
Nietrudno się domyśleć, że udzielanie kredytu jest podstawową działalnością przynoszącą bankowi zyski. Pieniądz stanowiący przedmiot kredytu kreowany jest z niczego, koszt jego wytworzenia jest bliski zeru.
.
Na diagramie powyżej przedstawiona jest wielkość całkowitego zadłużenia w stosunku do PKB, z wyszczególnieniem składowych zadłużenia.
.
Pieniądz to dług, pieniądz powstaje w momencie zaciągania kredytu. Technicznie rzecz ujmując, jakkolwiek brzmi to paradoksalnie, im więcej mamy długu tym jesteśmy bogatsi. Zadłużają się gospodarstwa domowe, przedsiębiorstwa, instytucje finansowe i banki oraz rządy państw i samorządy lokalne. Łączne zadłużenie rządu i samorządu tworzy dług publiczny, który w ostatnich latach jest w coraz większym stopniu przedmiotem troski polityków i ekonomistów.
.
.
Dług jest dobry, ale złe są odsetki
.
Jednak to nie wielkość zadłużenia powinna być przedmiotem ich troski, ale koszty obsługi tego zadłużenia, czyli odsetki, które należy płacić tym, od których pożyczyliśmy. Kredyt jest dobry, bo pozwala nam zrealizować zakupy, na które w normalnych warunkach nie byłoby nas stać. Złe są odsetki, które musimy w związku z zaciągnięciem kredytu płacić. Na diagramie obok pokazane jest ile miliardów dolarów rocznie płacą niektóre kraje z tytułu zaciągnięcia kredytów w innych państwach, z reguły w państwach Zachodu. Kredyty przysłużyły się tym państwom z zasady dobrze (wybudowano drogi, szkoły, szpitale, założono przedsiębiorstwa), ale koszty tych kredytów, czyli odsetki stanowią bolesny problem. Biorąc pod uwagę, że pieniądz powstaje dopiero w momencie zaciągania kredytu to powyższe zobowiązania państw biedniejszych wobec bogatszych można nazwać haraczem płaconym za możliwość rozwoju. Jak widać jest to wysoki haracz.
.
Im więcej mamy długu tym jesteśmy bogatsi … Gdyby, hipotetycznie rozważając, któregoś dnia wszystkie gospodarstwa domowe spłaciły zaciągnięte przez siebie kredyty, wówczas łączna ilość pieniądza w obiegu uległaby zmniejszeniu. Przykładowo, w Japonii, której łączne zadłużenie wynosi 400% PKB, spłata zobowiązań gospodarstw domowych oznaczałaby redukcję ilości pieniądza o 16% (65/400). Z kolei w Danii spłata zobowiązań gospodarstw domowych oznaczałaby redukcję ilości pieniądza o niemal 43% (129/302). Tak znaczna redukcja ilości pieniądza spowodowałaby kryzys na niewyobrażalną skalę. Pamiętajmy, że największy kryzys w historii, tzw. Great Depression lat 1929-1933 spowodowany był, według Miltona Friedmana, redukcją ilości pieniądza o 1/3. Jeśli zatem spłacony by został dług gospodarstw domowych to na to miejsce powinien zostać zaciągnięty inny kredyt, tak aby łączna ilość pieniądza w obiegu nie uległa zmniejszeniu. Jeśli zostałby spłacony dług publiczny to skutek tego mógłby być, ze względu na skalę tego zadłużenia, jeszcze bardziej tragiczny. Spłata długu publicznego oznacza redukcję ilości pieniądza o wielkość tego długu. Dla każdego z państw bogatego i zadłużonego Zachodu oznaczałoby to katastrofę na niewyobrażalną skalę. NIE SPŁACAJMY DŁUGU PUBLICZNEGO ! ! ! Pytanie jednak brzmi: co zrobić, żeby nie obciążała nas obsługa tego zadłużenia, czyli odsetki?
.
Jedno z rozwiązań testowane już było (i nadal jest) przez Japonię. Jeśli mianowicie państwo zapożyczy się u swoich obywateli to odsetki od długu musi płacić obywatelom. Czyli w gruncie rzeczy, wszystko zostaje w rodzinie … Dług publiczny jest duży, państwo i samorządy są obciążone odsetkami, ale płacą je dla swoich obywateli i mieszkańców. Dzięki temu prostemu zabiegowi nikt nie mówi o bankructwie Japonii choć jej dług publiczny pobił pod względem wielkości rekord świata. Nikt nie może się równać wielkością zadłużenia publicznego z Japonią! Nawet Grecja, której bankructwo wróżą od kilku lat politycy i ekonomiści, ze swoimi ok. 175% długu w stosunku do PKB (w roku 2014), jest tylko bardzo ubogą krewną (List of countries by public debt). W dodatku ten rekord zadłużenia jeszcze długo nie będzie przez żaden kraj pobity, Japonia pozostanie na długie lata samotnym światowym liderem zadłużenia publicznego (List of countries by future gross government debt).
.
.
Dlaczego upadła Japonia?
.
Tyle, że Japonia od połowy lat dziewięćdziesiątych w zasadzie się nie rozwija. W roku 1995 Produkt Krajowy Brutto Japonii stanowił 70% Produktu Krajowego Brutto Stanów Zjednoczonych, ale w roku 2012 było to już tylko 37%, a w roku 2014 zaledwie 27% (PKB Japonii – 4,62 bln $, PKB USA – 17,62 bln $) (List of countries by GDP (nominal)). PKB Japonii w roku 1995 był znacznie większy niż w roku 2014. Japonia poległa!!! Jak doszło do tego, że kraj, który był powszechnie kreowany na światowego lidera i który, w istocie, był największym wierzycielem Stanów Zjednoczonych do dziś nie może się podnieść z kolan?
.
Pod koniec lat osiemdziesiątych i w pierwszej połowie lat dziewięćdziesiątych dziesięć największych banków na świecie należało do Japończyków. W latach 1988 – 1990 giełda w Tokio była największą na świecie i obejmowała 60 % światowego handlu papierami wartościowymi. Druga co wielkości była giełda nowojorska, ale już na trzeciej pozycji była giełda w Osace. Japońskie giełdy były zdecydowanie najważniejsze.
Jeszcze bardziej sensacyjnie przedstawiała się sytuacja z cenami gruntów i nieruchomości w Japonii (Japanese asset price bubble). Jeden metr kwadratowy działki budowlanej w Tokio kosztował 215.000 dolarów! Jedenaście hektarów posiadłości pałacu cesarskiego w Tokio było więcej warte niż największy i najbogatszy stan Stanów Zjednoczonych, Kalifornia. Nieruchomości Japonii, która ma powierzchnię niewiele większą od Polski (377.921 km2) były warte cztery razy więcej niż wszystkie nieruchomości Stanów Zjednoczonych, które są powierzchniowo niemal 30 razy większe od Japonii!!! (http://theeconomiccollapseblog.com/archives/tag/japan).
.
Wówczas na japońskiej giełdzie pojawiły się amerykańskie banki inwestycyjne Morgan Stanley i Salomon Brothers z ogromnymi ilościami gotówki. Oferowali Japończykom zakup derywatów, Stock Index Put Option SIPO, czyli stawiali ogromne pieniądze na wielkie spadki na japońskiej giełdzie w przyszłości. Japończycy pewni siły swojej gospodarki weszli w zakup tych opcji masowo i 29. grudnia 1989 roku Index Nikkei osiągnął historyczne maximum 38.915 punktów. Dwa tygodnie później, od 12. stycznia 1990 roku, Amerykanie rozpoczęli masową sprzedaż tych opcji na świecie. Inwestorzy mieli do wyboru: albo kupić derywaty i wycofać się z Japonii, a potem czekać na upadek jej gospodarki, żeby zrealizować wynikające z realizacji derywatów zyski … albo nie wycofywać pieniędzy z japońskich inwestycji i spokojnie kontynuować swój japoński biznes. Zwyciężyła chęć zysku … powstało ogromne oczekiwanie na realizację zysków przez kupujących i w ciągu miesiąca indeksy giełdowe w Tokio frontalnie runęły w dół.
Index giełdy spadł o 70%, ceny nieruchomości leciały przez 14 lat w dół (Lost Decade (Japan). Straty finansowe tamtego krachu porównywane są ze skutkami II wojny światowej, ponoć nawet II wojna światowa mniej Japonię kosztowała. W 1998 roku japońskie banki zniknęły z rankingów największych banków, a 8 z 10 największych pod względem kapitalizacji rynkowej należało już do kapitału amerykańskiego.
.
Forbes: „Asia’s Fab 50” … Forbes co roku publikuje listę 50 firm spośród ponad 1000 przedsiębiorstw w regionie Azji i Pacyfiku z dochodem lub kapitałem rynkowym w wysokości co najmniej 3 mld dol. W roku 2006 było jeszcze 13 japońskich podmiotów, w 2009 roku były 4 japońskie firmy (Fast Retailing, HIS, Komatsu, Softbank), w 2010 roku już tylko 2 japońskie firmy (Nintendo i Rakuten), a w 2011 roku nie było już ani jednej firmy z Japonii. Japonia straciła konkurencyjność nawet na rynku lokalnym.
.
Za to w najnowszym rankingu (2014 rok) znajduje się aż 13 firm z Chin i ku zaskoczeniu pojawiły się 2 firmy japońskie (http://www.forbes.com/fab50/list/). Nadchodzi nowa era, pojawia się kolejny pretendent do bycia „numerem jeden” w światowej gospodarce – Chiny (Historical GDP of China, List of IMF ranked countries by past and projected GDP (PPP)). W roku 2014 największą gospodarką świata była Unia Europejska (EU-28) z PKB równym 18.495 mld $, następnie Stany Zjednoczone – 17.419 mld $, a na trzecim miejscu Chiny – 10.380 mld $. Dopiero na czwartym miejscu była Japonia – 4.616 mld $ (List of countries by GDP (nominal)). Stale wzrasta też PKB na głowę mieszkańca Chin (List of countries by past and projected GDP (nominal) per capita). W roku 2020 PKB na mieszkańca w Chinach w realnych jednostkach siły nabywczej będzie wynosić ponad 20.000 dolarów!!! (List of countries by past and projected GDP (PPP) per capita).
.
.
Jak upadną Chiny?
.
Jeszcze bardziej wyraźnie widoczna jest rosnąca rola Chin w gospodarce światowej jeśli przedstawimy PKB w jednostkach siły nabywczej (PPP). Wówczas na pierwszym miejscu jest Unia Europejska (EU-28) – 18.527 mld $. Ale już na drugim miejscu są Chiny – 17.617 mld $. Dopiero na trzecim miejscu są Stany Zjednoczone – 17.419 mld $, na czwartym Indie – 7.376 mld $, a wreszcie na piątym miejscu znajduje się Japonia – 4.751 mld $ (List of countries by GDP (PPP)). W realnych jednostkach siły nabywczej Chiny już dziś są największą gospodarką świata!
.
Dziś wśród 10 największych światowych banków są już 4 chińskie: Industrial & Commercial Bank of China (ICBC), China Construction Bank Corporation, Agricultural Bank of China, Bank of China (List of largest banks). Wśród największych 50 banków na świecie aż 11 jest chińskich i tylko 6 amerykańskich. Zatem scenariusz japoński może się powtórzyć, ale z zastosowaniem innych narzędzi. Pytanie: jak tym razem Zachód ogra kolejnego pretendenta? Jak pozyska pracę jego obywateli i ukryte w ziemi dobra naturalne nic w zamian nie oferując poza przywilejem udziału w grze … grze ostatecznie przez pretendenta przegranej.
.
Pamiętajmy, że pieniądz jest tylko ideą, nie jest niczym materialnym. Z gospodarczego punktu widzenia służy do dobrowolnego przepływu dóbr w społeczeństwie. Każdy wytwórca dobra może zamienić je na dowolne inne dobro wykorzystując w tym celu mechanizm pieniądza. Z kulturowego punktu widzenia pieniądz jest elementem gry, porządkuje hierarchię graczy. Ustala miejsce w hierarchii, nadaje i zabiera uprawnienia, ustala podległości, udziela przywilejów i nakłada zobowiązania. Pieniądz jest więcej wart niż najsilniejsza armia. Ten kto go posiada, może egzekwować służebność innych. Ten, kto go nie ma – musi służyć.
.
Rezerwy walutowe (Rezerwy walutowe) gromadzone są przez państwa głównie jako instrument bezpieczeństwa finansowego (List of countries by foreign-exchange reserves (excluding gold)). Jeśli dowolne państwo, dajmy na to Kuba, zaciągnie w międzynarodowym banku kredyt w wysokości 100 mln dolarów według kursu 1 dolar = 15,2 peso to przy zwrocie kredytu jest zainteresowana tym, żeby dolar był słabszy. W ten sposób może mniej zwrócić niż pożyczyła. Odwrotnie jest z wierzycielem, ten chce otrzymać znacznie więcej niż otrzymał. Obie strony w przeddzień spłaty rat kredytu dorzucają na rynek zgromadzone przez siebie zasoby waluty tak, aby kurs wymiany był korzystny dla nich (na diagramie powyżej pokazane jest w jakich walutach państwa gromadzą swoje rezerwy walutowe).
.
Chiny gromadzą rezerwy walutowe, głównie w dolarach. Łącznie zgromadziły już rezerw na sumę 3,9 bln dolarów (stan na grudzień 2014) (List of countries by foreign-exchange reserves). Gromadzenie rezerw oznacza, że Chiny muszą oddać Stanom Zjednoczonym część swojego eksportu za darmo po to, żeby w zamian otrzymać zapisy cyferkowe oznaczające określone ilości dolarów na chińskich kontach. Chińczycy dają Zachodowi realne dobra wytworzone pracą swoich obywateli, dają Zachodowi swoje bogactwa naturalne, a w zamian otrzymują zapisy na kontach. Zachód odcina kupony od zasobów mądrości swojej kultury, którą narzucił innym.
.
Pieniądze krążą w gospodarce tak jak krew w organizmie. Kanałami, którymi krążą są banki. To dzięki dokonywanym przelewom, z konta na konto, z banku do banku, gospodarka znajduje się w ciągłym ruchu. Niekiedy zarobione przez podmiot gospodarczy pieniądze nieco dłużej leżą na koncie. Wówczas bank, w którym zostały one zdeponowane, płacił podmiotowi gospodarczemu odsetki za możliwość operowania jego pieniędzmi. Nawet jeśli nimi nie operował to mógł je złożyć na rachunku banku centralnego za co otrzymywał odsetki (Stopa depozytowa) i część tych odsetek mógł wypłacić klientowi. W każdym przypadku zarabiał i klient i bank komercyjny.
.W czerwcu 2014 roku po raz pierwszy w historii Europejski Bank Centralny wprowadził ujemne stopy depozytowe. Oznacza to, że każdy bank komercyjny, który złoży swoje pieniądze w banku centralnym mniej wypłaci niż na nie wcześniej wpłacił, zdeponowany w bankach pieniądz ulegnie częściowemu umorzeniu. W grudniu 2014 roku Narodowy Bank Szwajcarii (SNB) zdecydował o wprowadzeniu ujemnej stopy procentowej depozytów na żądanie, by zniechęcić inwestorów traktujących szwajcarską walutę jako bezpieczną przystań (http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,17150165,Bank_centralny_Szwajcarii_wprowadzil_ujemne_stopy.html#ixzz3a5BB6Gzm). W styczniu Narodowy Bank Duński zdecydował o obniżeniu stopy depozytowej z -0,35% do -0,5%. W lutym 2015 roku szwedzki bank centralny Riksbank ogłosił wprowadzenie ujemnej stopy referencyjnej (repo rate) na poziomie -0.10% (Polityka monetarna Szwecji), wcześniej uczyniły to bank centralny Japonii i Bank Rezerw Australii. Banki centralne bogatego Zachodu jeden po drugim obniżają stopy depozytowe aż do wartości ujemnych, co oznacza, że każdy, kto złoży u nich na koncie pieniądze straci na tym. Jednocześnie te same banki centralne wprowadzają do obiegu coraz więcej ilości pieniądza – Europejski Bank Centralny redukując w czerwcu 2014 roku stopę depozytową do wartości ujemnej wprowadził jednocześnie do gospodarki 400 mld euro (http://wyborcza.pl/1,91446,16101710,Pierwszy_raz_w_historii___ujemna_stopa_procentowa.html#ixzz3a4M88umP).
.
Za bankami centralnymi idą banki komercyjne. W listopadzie 2014 roku pierwszy bank komercyjny, Deutsche Skatbank, wprowadził ujemne stopy depozytowe. Każdy kto deponuje w nim środki więcej będzie musiał wpłacić niż otrzyma z powrotem – pieniądze w banku znikają … ulegają częściowemu umorzeniu.
.
Ściślej rzecz ujmując, pieniądze zdeponowane na kontach ulegają częściowemu umorzeniu, ale z drugiej strony są coraz to nowe pieniądze kreowane przez politykę banku centralnego.
.
Mamy do czynienia z procesem, w którym z jednej strony napływa do gospodarki coraz większy strumień pieniądza, a z drugiej strony ten strumień zmniejsza się w każdej chwili przestoju, czyli zdeponowania pieniędzy na koncie. Jakie to będzie rodzić konsekwencje?
.
• Po pierwsze, pieniądz staje się łatwo dostępny dla każdego obywatela Zachodu, który zechce po niego sięgnąć dla sfinansowania działalności gospodarczej.
.
• Po drugie, pieniądze na koncie w bankach będą ulegać częściowemu umorzeniu …. Ponieważ wierzycielami bogatego Zachodu są państwa mniej bogate, głównie z racji nagromadzonych rezerw walutowych, dlatego dla nich pieniądz zacznie znikać. Innymi słowy: murzyn zrobił swoje, bo sfinansował nasze potrzeby i teraz murzyn może odejść, bo zabierzemy mu powoli pieniądze z jego konta.
• Po trzecie, nic nas nie zabezpieczy przed spadkiem wartości naszych oszczędności, bo nawet jeśli zgromadzimy je w gotówce i schowamy do skarpety to wskutek pompowania przez banki centralne coraz to większych pieniędzy do gospodarki nasze zasoby schowane w skarpecie będą maleć wskutek wzrastającej ilości pieniądza w obiegu.
.
Ujemne stopy depozytowe to podatek płacony przez biednych na rzecz bogatych … płacony przez biernych, którzy chcą zgromadzić oszczędności na rzecz aktywnych, którzy chcą prowadzić działalność gospodarczą … płacą utrzymujący się z pracy i drobni ciułacze na rzecz zarządzających …
.
Wprowadzenie ujemnych stóp depozytowych w połączeniu z narastającą emisją nowego pieniądza powoduje, że państwa spoza Zachodu będą zmuszone, tak jak dotychczas, gromadzić waluty wymienialne ze świadomością, że wartość tych rezerw będzie maleć ze względu na ujemne stopy depozytowe. Innymi słowy, państwa spoza Zachodu będą świadomie wnosić stałą opłatę równą co wielkości ujemnym stopom dla pomyślnego rozwoju zachodniej gospodarki. Pytanie jaka jest wysokość graniczna ujemnych stóp depozytowych? Jaka jest granica bólu państw spoza Zachodu?
.
Chiny jako posiadacz największych rezerw walutowych, a tym samym największy wierzyciel Zachodu, a w szczególności Stanów Zjednoczonych, chcąc utrzymać swoją czołową pozycję gospodarczą będą zmuszone w największym stopniu poddać się temu dobrowolnemu opodatkowaniu. Część ich produkcji oddawana bezpłatnie Zachodowi będzie ceną za utrzymanie czołowej pozycji.
.
Może i inne stopy będą przyjmować wartości ujemne? Gra o pieniądz jest w toku, ale reguły są na bieżąco tworzone przez Zachód …