...

Ujemne stopy kredytowe / referencyjne

.

.

Pokrycie pieniądza w złocie

.

     Współczesny pieniądz nie ma w zasadzie żadnego pokrycia w kruszcu. Zabezpieczeniem jego wartości są zapewnienia różnych uczestników gry rynkowej. Takie zapewnienia spisane na papierze nazywają się papierami wartościowymi. Jeśli niekiedy wątpimy w deklaracje polityków, choćby i tych najwyższego szczebla, to warto sobie uzmysłowić, że często mniejszą wiarygodność niż zapewnienia polityków mają zobowiązania bankierów spisane na papierze. A jednak tym papierowym zobowiązaniom nadajemy wartość i przechowujemy w bankowych sejfach jak największy skarb. Czyimś zapewnieniom nadajemy taką samą wartość jaką ma złoto.

.

     Wartość papieru wartościowego jest taka jak chęć i możliwości wystawcy papieru do wywiązania się ze zobowiązań, które zaciągnął składając swój podpis. Jeśli wystawca papieru wartościowego nie będzie miał ochoty albo interesu dotrzymać słowa, wówczas papier wartościowy staje się bezużyteczny. A przecież pieniądz współczesny oparty jest na takich właśnie deklaracjach, czyli papierach wartościowych.

PRZEDWOJENNE OBLIGACJE SKARBOWE

.

Pieniądz fiducjarny

.

     O pieniądzu współczesnym mówimy, że jest fiducjarny, czyli oparty na wierze. Od spektakularnego szoku Nixona w 1971 roku (Nixon Shock), kiedy zamknięte zostało okienko dla wymiany papierowych dolarów na złoto, wartość tej waluty może być mierzona wiarygodnością deklaracji prezesa Rezerwy Federalnej i prezydenta Stanów Zjednoczonych. Wartość amerykańskiego dolara zależy w największym stopniu od trafności decyzji szefa FED i prezydenta USA. Nawet jeśli prawdą jest, że rezerwy USA złożone w Forcie Knox wynoszą 8.133 ton to jest to tylko niewielka cząstka amerykańskiego pieniądza w obiegu (Gold reserve).

.

     Amerykański skarbiec można przedstawić jako złoty sześcian o boku 7,5 m. Dla porównania niemiecki skarbiec / sześcian ma bok 6,0m, a polski – 1,7 m. Złoto polskiego banku centralnego stanowi zaledwie około 1% wartości depozytów złożonych na kontach w polskich bankach komercyjnych – w tym znaczeniu pieniądz żadnego państwa nie ma pokrycia w złocie. Gdyby zebrać całe złoto świata od początku historii człowieka to ten sześcian miałby bok o długości ok. 20 m.

.

Na czym polega współczesny system pieniądza?

.

     Najpierw bank centralny drukuje pieniądz papierowy. Czy może tego pieniądza wydrukować dowolną ilość? Praktycznie tak. Teoretycznie ilość ta wynika z bilansu banku centralnego.

.

     Potem wykorzystując ten pieniądz papierowy (ale także depozyty „cyferkowe”) banki komercyjne tworzą pieniądz „z niczego” udzielając kredytów. Banki komercyjne tworzą pieniądz w postaci cyfrowego zapisu na kontach.

.

     Mamy więc w użyciu dwa rodzaje pieniądza:

• pieniądz banku centralnego (państwowy),

• pieniądz banków komercyjnych (prywatny).

.

Jak bank komercyjny tworzy pieniądz?

.

     W zasadzie bank komercyjny nie potrzebuje żadnych pieniędzy, żeby udzielać kredytów. Wystarczy, że na koncie kredytobiorcy zapisze „jest nam winien 1.000.000 zł”, a na koncie sprzedającego dobro zapisze „ma u nas 1.000.000 zł”. W ten sposób jedna strona „ma”, a druga – jest „winna”. Dodatkowo stronie, która jest „winna” zapisuje się odsetki do spłacenia, które są wynagrodzeniem za fatygę banku przy księgowaniu tej operacji. Przy milionie złotych taka fatyga kosztuje zazwyczaj nie mniej niż 50.000 zł.

.

     Przez taki zapis na kontach bank komercyjny wpompował do gospodarki „z niczego” 1.000.000 zł. Dodatkowo w procesie spłaty przybędzie do systemu 50.000 zł.

.

Jak państwo nadzoruje banki komercyjne?

.

     Otóż każdy ustawodawca (państwo) nakłada na bank komercyjny różne ograniczenia w udzielaniu kredytów, bo bank komercyjny mógłby technicznie udzielić nieograniczoną ilość kredytów (w końcu to tylko zapis na kontach). Te ograniczenia egzekwowane są przez należący do państwa bank centralny za pomocą tak zwanych instrumentów banku centralnego. Najbardziej istotne instrumenty banku centralnego to:

• Rezerwa cząstkowa,

• Stopy procentowe (depozytowa, referencyjna).

.

Rezerwa cząstkowa mówi jaką część pieniędzy banku centralnego musi posiadać bank komercyjny, żeby mógł udzielić kredytu. W Polsce jeśli bank komercyjny chce udzielić klientowi indywidualnemu 1.000.000 złotych kredytu to musi posiadać na koncie 35.000 zł pieniędzy banku centralnego, czyli 3,5% (jest to pewne uproszczenie dla zobrazowania istoty mechanizmu). W strefie euro na to, żeby bank komercyjny udzielił kredytu w wysokości 1.000.000 euro musi posiadać 10.000 euro, czyli 1,0%. Ale jest kilka krajów na świecie, w których ustawodawcy (państwo) nie nałożyli na banki komercyjne żadnego obowiązku posiadania pieniędzy na to, aby mogły one udzielać kredytów. Czyli de facto banki komercyjne mogą pożyczać pieniądze nie posiadając ich wcale.

Stopy procentowe – dwie są z naszego punktu widzenia szczególnie ważne: stopa depozytowa i stopa referencyjna.

Stopa depozytowa to wysokość oprocentowania depozytów banków komercyjnych w banku centralnym.

Stopa referencyjna to wysokość oprocentowania pożyczek z banku centralnego do banków komercyjnych.

.

Bilans banku centralnego

.

     W aktywach każdego bilansu zawarte jest to co podmiot gospodarczy ma, a w pasywach skąd ten stan posiadania pochodzi.  Wydrukowany pieniądz wykazywany jest w pasywach banku centralnego. Zatem w aktywach banku centralnego wykazywane jest „pokrycie” tego wydrukowanego pieniądza – może to być zdeponowane złoto lub dowolne papiery wartościowe. Papiery wartościowe mogą mieć postać zobowiązań zagranicznych, na przykład pochodzących z instytucji międzynarodowych, ale mogą to być także zobowiązania krajowe, na przykład zobowiązanie rządu do spłaty zaciągniętego w banku centralnym kredytu.

.

     Jeżeli bank centralny ma jakiś majątek, czyli złoto lub papiery wartościowe, to może pod ten stan posiadania wyemitować pieniądze. Papier wartościowy może mieć w tym przypadku postać zobowiązania instytucji międzynarodowej. Może być obligacją lub udziałami, może być pożyczką itd. Czy taki papier wartościowy ma rzeczywiście jakąś wartość? Wartość w tym wypadku wynika z podaży i popytu – dopóki ludzie wierzą, że ten papier / zobowiązanie ma wartość to ma on wartość proporcjonalną do siły przekonania o jego wartości. Innymi słowy wartość takiego papieru wartościowego oparta jest wyłącznie na  naszej wierze w niego.

.

     Bank centralny może też udzielać kredytów np. rządowi. Wówczas wartość takiego kredytu zapisana jest w aktywach. Im bardziej zadłużony jest rząd tym większy majątek ma bank centralny. A wraz ze wzrostem aktywów banku centralnego muszą wzrosną pasywa, czyli także baza monetarna (w tym ilość wyemitowanego pieniądza). Im bardziej zadłużone państwo, tym bogatszy bank centralny.

.

     Bank centralny nie musi emitować pieniądza pod cały posiadany przez siebie „majątek”. Cały majątek nosi nazwę bazy monetarnej. W polskich realiach zaledwie 2/3 majątku zamieniono na pieniądz papierowy, reszta pozostała w zapisach cyfrowych. To jaka ilość gotówki zostanie wydrukowana wynika z technicznych potrzeb rynku, zawsze można brakującą ilość dodrukować do pełnego wykorzystania majątku zgromadzonego w aktywach. W Polsce gotówka stanowi około 12% według danych NBP, ale w Stanach Zjednoczonych zaledwie niecałe 0,5%.

 .

Dług publiczny

.

     Dług publiczny jest zadłużeniem państwa i jednostek samorządowych. Wynika z wydatkowania większych sum środków niż zapisane są w ustawach budżetowych. Kiedy rząd zapożycza się w banku centralnym, to majątek, czyli suma aktywów, a tym samym suma pasywów rosną. Im większe zadłużenie rządu tym bogatszy bank centralny. Art. 220 ust. 2 Konstytucji Rzeczpospolitej Polskiej zabrania bankowi centralnemu kredytować rządu celem sfinansowania deficytu budżetowego („Ustawa budżetowa nie może przewidywać pokrywania deficytu budżetowego przez zaciąganie zobowiązania w centralnym banku państwa”). Dlatego pokrycie deficytu budżetowego / długu publicznego następuje przez zaciąganie zobowiązań drogą okrężną w instytucjach zagranicznych.

.

Powtórzmy: Im większe zadłużenie państwa (rządu) tym bogatszy bank centralny, bo większe aktywa banku centralnego. Suma aktywów zawsze musi być równa sumie pasywów. Zatem za wzrostem aktywów muszą wzrosnąć także pasywa, czyli baza monetarna. Baza monetarna kojarzy się przede wszystkim z pieniądzem papierowym (w Polsce 2/3 bazy monetarnej stanowi pieniądz drukowany). Zatem wzrost bazy monetarnej często utożsamiany jest ze wzrostem masy pieniądza papierowego. Dlatego potocznie wzrost bazy monetarnej określany bywa jako drukowanie pieniądza, choć wcale nim być nie musi.

.

     Po kryzysie 2008 roku bilans FED zwiększył się z 0,87 do 2,9 bln dolarów w ciągu 3,5 roku, czyli zwiększył się 3,33 razy. Ktoś wydatki państwowe USA musiał i tym kimś była rezerwa federalna. Zobowiązanie rządu zapisano po stronie aktywów, a w pasywach … w pasywach przełożyło się to w 90% na wzrost bazy monetarnej. Baza monetarna mogła się zmienić albo poprzez wzrost ilości gotówki, ale przez wzrost zapisów wartości depozytów banków komercyjnych w banku centralnym.

.

     Ilość gotówki po stronie pasywów zwiększyła się w FED z 0,83 bln do 1,06 bln, a ilość rezerw banków komercyjnych w banku centralnym z zaledwie 0,02 biliona do aż 1,5 biliona – po prostu  nie ma technicznego zapotrzebowania na gotówkę, więc się jej nie drukuje. Reasumując, 90% wzrostu wartości bilansowej przełożyło się na wzrost bazy monetarnej, w tym przyrost rezerw banków komercyjnych w banku centralnym. FED kupował papiery wartościowe banków i dokonywał zapisu elektronicznego na ich kontach.

.

     Ale za depozyty na kontach zazwyczaj ten u którego je złożono płaci właścicielowi depozytu odsetki (płaci za prawo rozporządzania tym pieniądzem i możliwości zarabiania na obrocie tym pieniądzem). I tu zaczął się problem, co zrobić, żeby nie płacić odsetek od sum zdeponowanych przez banki komercyjne w banku centralnym?

.

     Bank centralny kredytuje państwo, a w konsekwencji zwiększa ilość pieniądza, bazę monetarną. Dlaczego zatem ma płacić za złożone u niego na kontach środki, skoro może „za darmo” mieć tych środków ile tylko zechce? Powód był jeden – jeśli zmaleją stopy depozytowe, a zatem także banki komercyjne będą miały jeszcze mniejsze stopy depozytowe to inwestorzy uciekną od tej waluty do innych walut na których mogą zarobić. Do tej pory ta obawa przed ucieczką inwestorów była najważniejszym hamulcem dla zmniejszania stóp depozytowych.

.

Wyzysk biedniejszej reszty świata

.

      Powstaje pytanie: jeśli inwestorzy w wyniku zmniejszenia stóp depozytowych uciekną od amerykańskiego dolara, euro, brytyjskiego funta, kanadyjskiego dolara, szwajcarskiego franka i japońskiego jena … to dokąd uciekną jeśli innych uznanych walut międzynarodowych nie ma. Kim są ci inwestorzy? Na przykład państwa arabskie, które mają góry zarobionych na sprzedaży ropy dolarów. Ale nie tylko one, inwestorami są w tym przypadku wszystkie państwa świata, poza wymienionymi, bo wszystkie mają rezerwy walutowe wyrażone w tych głównych walutach.

.

     Jeśli przykładowo rezerwy walutowe Arabii Saudyjskiej mają równowartość 635,1 mld dolarów – List of countries by foreign-exchange reserves (excluding gold) (z tego załóżmy 30% w euro), a Europejski Bank Centralny wprowadził ujemne stopy depozytowe dla euro to oznacza, że na koncie Arabii Saudyjskiej pieniądze będą ubywać. Zatem, żeby utrzymać stały poziom rezerw walutowych Arabia Saudyjska musi stale ten wkład uzupełniać. Żeby te rezerwy euro uzupełniać musi skądś euro kupić. Kupi je w Europie w zamian za swoją produkcję i bogactwa naturalne. W ten sposób Arabia Saudyjska będzie stale płacić na rzecz Europy. Bogatym jest Zachód, który sprzedaje reszcie świata własne idee (technologie, pomysły, prawa autorskie), biednymi są ci, którzy muszą za to płacić własną ciężką pracą i bogactwami naturalnymi (w tym sensie bogatym jest USA, a biednym jest np. Rosja, Arabia Saudyjska itp). Biedniejsza reszta świata będzie łożyć na utrzymanie bogatego Zachodu.

.

     W tym sensie pieniądz jest technologią wymiany i wytwarzania dóbr. Zresztą, technologią, która stale się rozwija. W zamian za prawo korzystania z tej technologii jej użytkownicy płacą własną pracą i wytworzonymi przez siebie dobrami. Autorzy, którzy tę technologię wymyślili, stale doskonalą.

.

     Zauważmy, że najpierw żeby zgromadzić rezerwy walutowe państwa biedniejszej części świata musiały płacić bogatemu Zachodowi swoimi realnymi dobrami i pracą. Za bezwartościowe papierki płaciły bardzo realną pracą i bogactwami naturalnymi. A kiedy już biedniejsza część świata te rezerwy walutowe zgromadziła to w wyniku wprowadzenia ujemnych stóp depozytowych nadal musi płacić bogatemu Zachodowi swoimi realnymi dobrami i pracą za to, żeby wartość tych rezerw nie malała. W ten sposób biedny musi stale pracować na bogatego.

.

Ujemne stopy kredytowe

.

     Stale od dziesięcioleci maleje wartość rezerwy cząstkowej i wartość stopy referencyjnej. Pieniądz staje się coraz bardziej płynny. W jaki celu? Żeby banki komercyjne mogły w coraz łatwiejszy sposób zasilać przedsiębiorstwa w kredyty. Przedsiębiorstwa zaciągają kredyty na realne przedsięwzięcia i w ten sposób rozwija się nasza gospodarka. Im łatwiejszy będą miały przedsiębiorstwa dostęp do kredytów tym szybciej będzie się rozwijać gospodarka, bo będą coraz odważniej podejmować coraz to nowe i nowe przedsięwzięcia, za które konsumenci będą gotowi im płacić.

.

     Ale pomimo, że rezerwy cząstkowe maleją i stopy procentowe maleją, a także wzrasta baza monetarna, z której można czerpać pełnymi garściami to wcale przez to nie jest udzielanych więcej kredytów.  Banki komercyjne mają dużo pieniądza, z którym nie wiedzą co zrobić, więc składają go w depozyt do banku centralnego. Do tej pory bank centralny płacił im za to odsetki według stopy depozytowej (w Polsce 0,5%). Poprzez zmniejszenie stóp depozytowych do wartości poniżej zera banki centralne mówią do banków komercyjnych: nie będziemy wam dłużej płacić za pieniądze, które nie pracują; będziemy od was pobierać opłatę za złożone u nas pieniądza; wykorzystajcie te pieniądze na kredyty dla przedsiębiorstw.

.

     Wydaje się, że stopy depozytowe mogą nadal maleć, ale nie spowoduje to znaczącego wzrostu kredytowania realnej gospodarki. Powstaje zatem pytanie, jeśli nie możemy zachęcić przedsiębiorstw do zwiększonego inwestowania to może zachęcimy konsumentów do zwiększonej konsumpcji? Jak można to zrobić? Ot, choćby oferując konsumentom kredyty o ujemnej stopie kredytowej, czyli że kredytobiorca więcej pieniędzy pożyczy niż zmuszony będzie ich zwrócić bankowi.

.

Obciążenia podatkowe

.

     Podatki wynoszą średnio połowę zarobionych przez nas pieniędzy. W niemal wszystkich państwach Zachodu dzień wolności podatkowej wypada około połowy roku – Tax Freedom Day  (w Polsce w 2015 roku był to 11. czerwca – Dzień Wolności Podatkowej).

.

     W jaki sposób pobudzić konsumpcję? Wyobraźmy sobie, że Kowalskiemu jest oferowany kredyt hipoteczny w wysokości 1.000.000 zł. Za ten kredyt Kowalski może kupić sobie dom, własny dom dla swojej rodziny złożonej z niego, partnerki i dwójki dzieci. Kowalskiego nie stać na spłacenie 1.000.000 zł plus odsetki, czyli w sumie około 1,5 mln złotych. Za to chętnie by przystał na spłatę 900.000 złotych. Tylko w jaki sposób można stworzyć dla niego taką korzystną ofertę i wszystkie strony transakcji na tym zyskają?

.

     Wyobraźmy sobie, że bank komercyjny zaoferuje Kowalskiemu taki właśnie kredyt hipoteczny, pożyczy mu 1.000.000 złotych, a zażąda spłaty jedynie 900.000 złotych. Kowalski kupi za te pieniądza dom o wartości 1.000.000 zł. Skoro zapłacił 1.000.000 złotych, to oznacza, że w procesie jego wytwarzania do skarbu państwa wpłynęło już około 500.000 złotych w formie podatków.

• Dalej, od tego 1.000.000 złotych pomniejszonych o koszty wytworzenia deweloper zapłaci podatek.

• Dalej, Kowalski będzie zmuszony sukcesywnie kupować wyposażenie do tego domu (każdy zakup zawiera około 50% udział podatków, które wpływają do państwa).

• Dalej, Kowalski będzie zmuszony sukcesywnie dom remontować i modernizować (i znowu każdy zakup zawiera około 50% udział podatków, które wpływają do państwa).

• Dalej, Kowalski będzie zakupywał media dla tego domu: wodę, ścieki, wywóz śmieci, gaz, Internet, usługi telekomunikacyjne (i znowu każdy zakup zawiera około 50% udział podatków, które wpływają do państwa).

     A zatem, oprócz tego, że Kowalski musi spłacić 90% wartości zaciągniętego kredytu to wykreuje zapotrzebowanie na dobra dodatkowe opisane w 4 powyższych punktach. Od wartości tych dóbr dodatkowych wpłynie do państwa podatek w wysokości około 50%.

.

     Ubocznym efektem każdej konsumpcji są wpływy podatkowe dla państwa i wzrost zatrudnienia. A zatem państwo jest żywotnie zainteresowane wzrostem konsumpcji.

.

     Jak jednak spowodować, żeby bank komercyjny był skłonny udzielić Kowalskiemu tak korzystnego kredytu (Kowalski więcej otrzymuje niż zwraca)? Najprostszym sposobem jest wprowadzenie ujemnych stóp referencyjnych na kredyty hipoteczne. Wprawdzie państwo, czyli bank centralny, dopłaca do nich w momencie udzielania, ale pożytki podatkowe jakie generuje taki zakup i jego następstwa są wielokrotnie wyższe od poniesionych kosztów.

.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Seraphinite AcceleratorOptimized by Seraphinite Accelerator
Turns on site high speed to be attractive for people and search engines.