.
.
Wykład ekonomii według Thorsteina Veblena (1857-1929)
.
.
Veblen (Thorstein Veblen) był z pochodzenia Norwegiem. Wykładał ekonomię na Uniwersytecie w Chicago (University of Chicago). W 1899 roku wydał Teorię klasy próżniaczej (The Theory of the Leisure Class), która przyniosła mu sławę i popularność. Potem, w 1904 roku, wydał jeszcze Teorię przedsiębiorstwa (The Theory of Business Enterprise), w 1914 roku – The Instinct of Workmanship and the State of the Industrial Arts, w 1915 roku – Imperial Germany and the Industrial Revolution. Po kilku pomniejszych publikacjach aktywność literacką zakończył w 1921 roku wydaniem The Engineers and the Price System. Pomimo znacznego wkładu w myśl ekonomiczną ostatnie lata życia spędził w krańcowym ubóstwie, utrzymywany w znacznej części dzięki wsparciu byłego ucznia.
.
Veblen miał dwóch prekursorów, z których myśli czerpał. Pierwszym był przyrodnik Karol Darwin (1809-1882) (Charles Darwin). Darwinowi niesłusznie przypisuje się autorstwo teorii ewolucji, choć on sam przyznał, że pierwszym był A.R. Wallace (Alfred Russel Wallace). W 1859 roku Darwin opublikował dzieło O pochodzeniu gatunków (On the Origin of Species). Dowodził w nim m.in. że w przyrodzie zachodzi rywalizacja i dokonuje się walka o przetrwanie. W rywalizacji wygrywają silniejsi kosztem słabszych. Tylko silniejsi pozostają przy życiu, słabi – giną.
.
Drugim prekursorem Veblena był Max Stirner, filozof (1806-1856) (Max Stirner). Stirner opublikował w 1844 roku wywrotową książkę Jedyny i jego WŁASNOŚĆ (Der Einzige und sein Eigentum). Dowodził w niej, że „poza mną samym i moją własnością nic inne nie jest rzeczywiste”. Religia, nauka, sprawiedliwość, sztuka, Bóg, prawda, rodzina, inni ludzie – to wszystko jest ułudą i iluzją. „Jedynym prawdziwym i rzeczywistym jestem ja sam, i moja WŁASNOŚĆ„. Filozofia Stirnera była wzniosła, a nawet pompatyczna, jednakże on sam żył ubogo utrzymując się z pensji nauczyciela. Pod koniec życia zdecydował się na prowadzenie mleczarni, którą jednak doprowadził do upadłości. Umarł w nędzy.
.
Z połączenia darwinowskiej „rywalizacji, walki o byt” i stirnerowskiego pojmowania rzeczywistości ograniczonego do „własnej” własności powstała interesująca doktryna ekonomiczna, która po dziś dzień inspiruje ekonomistów, filozofów i badaczy kultury. W szczególności funkcjonuje w ekonomii zjawisko nazywane efektem Veblena (Veblen good). W zasadzie przeczy ono generalnej zależności zgodnie, z którą popyt maleje wraz ze wzrostem ceny produktu i rośnie wraz ze spadkiem ceny produktu. Dla pewnego rodzaju dóbr, które można nazwać luksusowymi, popyt rośnie wraz ze wzrostem ceny. Im droższe staje się dobro, tym bardziej jest ono pożądane. Przykładowo cena, jaką osiągają na aukcjach, niektóre roczniki znanych marek win, powoduje wzrost prestiżu nabywcy i podkreśla jego wyjątkową pozycję społeczną. Nabywca Cheval Blanc (rocznik 1947) za sumę 304.000 $ (2010), Château Mouton-Rothschild (rocznik 1945) – 114.600$ (1997) czy Romanée-Conti (rocznik 1999) – 73.200$ (2011) poza mniej lub bardziej wyrafinowanym smakiem trunku będzie się mógł dowartościować wyjątkowością wynikającą z osiągniętej na licytacji ceny. W tym przypadku cena, w sposób szczególny, nobilituje nabywcę. To samo zjawisko dotyczy dzieł sztuki i innych dóbr rzadkich np. luksusowych samochodów.
.
Efektem zjawiska rywalizacji, jakie powszechnie występuje w społecznościach ludzkich, jest marnotrawstwo. Marnotrawstwo jest tym większe, im wyżej stoi dana osoba w hierarchii społecznej. Przykładowo, w społeczeństwie schyłku XIX wieku, kiedy Veblen pisał Teorię klasy próżniaczej, mężczyźni byli w znacznie większym stopniu niezależni finansowo i mieli nieporównanie wyższą pozycję społeczną od kobiet. Skutkiem tego mężczyzna mógł wykazywać aktywności zupełnie nie związane ze świadczeniem pracy, jak chociażby wojowanie, służenie Bogu (jako mnich) czy uprawianie ćwiczeń fizycznych podczas, kiedy kobieta skaza była na prozaiczne prace fizyczne związane z utrzymaniem gospodarstwa domowego i wychowaniem dzieci. Veblen pisze o celowym marnotrawieniu sił i środków mężczyzny, które miało podkreślać jego wyjątkową pozycję społeczną.
.
Marnotrawstwo i próżniactwo stanowią dla Veblena podstawowe elementy prestiżu społecznego. Tylko ktoś, kogo stać na powstrzymywanie się od pracy, a jednocześnie może sobie pozwolić na ostentacyjne marnotrawienie posiadanych zasobów zajmuje eksponowaną pozycję społeczną. Im bardziej próżnuję, tym bardziej jestem poważany. Im bardziej żyję z pracy innych ludzi, tym wyższa moja pozycja społeczna.
.
Nobilitacja społeczna jest proporcjonalna do okazywanego próżniactwa i praktykowanego marnotrawstwa. W szczególności cech szlacheckich nabywa się przez długotrwałą styczność z nagromadzonym bogactwem. Im dłuższe obcowanie z bogactwem i im większe bogactwo tym większa szlachetność rodu.
Ubiory, które noszą osoby nobilitowane, są niepraktyczne i drogie. Mają za zadanie podkreślać demonstracyjne marnotrawstwo środków noszącego wyszukany ubiór. Wysyła on przez to komunikat do otoczenia: „stać mnie na taki drogi i niepraktyczny ubiór, i oczekuję uznania mojej szczególnej pozycji”.
.
. .
Marnotrawstwo i konsumpcja na pokaz rozciągają się na wszystkie dziedziny życia. Nawet domy, które wznosimy, mają w zamierzeniu pokazać otoczeniu naszą szczególną pozycję, jaką zajmujemy w hierarchii społecznej. Domy, w których mieszkamy, charakteryzują się bardziej estetyką niż funkcjonalnością.
Budynki urzędów i kościoły muszą być okazałe, żeby wzbudzać w nas szacunek.
. . . . . . . . . .
Przyjęcia, które organizujemy dla zaproszonych przez nas gości, nie mają na celu ich nakarmienia, ale zaprezentowanie im naszej zdolności do marnotrawstwa. Im więcej potraw, w szczególności drogich i wyszukanych, tym większy prestiż gospodarza. Im większe marnotrawstwo gospodarza, tym większe spływają na niego zaszczyty. Z reguły znaczną część jedzenia po zakończonym posiłku wyrzucamy.
Gdyby leżało nam na sercu dobro naszych gości wówczas dobralibyśmy ilość i rodzaj potraw do indywidualnych upodobań gości.
.
. . .
Nieprawdą jest, że żyje nam się coraz bardziej komfortowo. Praca produkcyjna, czyli tych, którzy są na samym dnie hierarchii społecznej, była i jest jednakowo ciężka. Zmieniają się tylko narzędzia, ale eksploatacja człowieka była i jest taka sama. Kiedyś była to wyniszczająca praca fizyczna, dzisiaj jest to często wielogodzinne ślęczenie przed komputerem i wspomaganie się używkami dla utrzymania organizmu we względnej sprawności intelektualnej. Towarzyszący temu ślęczeniu brak ruchu prowadzi do trwałych deformacji i niewydolności organizmu.
.
Co powoduje, że jedna rzecz jest piękna, a inna całkiem pospolita? Nad istotą piękna zastanawiali się liczni filozofowie i esteci, a odpowiedzi było tyle ile piszących o tym autorów. Veblen znajduje dwa parametry, które muszą wystąpić równocześnie, żeby rzecz mogła być za piękną uważana. Po pierwsze obiekt musi być nieużyteczny. Przykładowo, za piękny uchodzi koń, w szczególności, taki, który nie chodzi w zaprzęgu, a całkiem brzydka jest świnia, której wartość użytkowa, ze względu na mięso, jest ogromna. Piękna jest kobieta, która ma smukłą sylwetkę, kształtną kibić i delikatne dłonie, a całkiem pospolita jest kobieta, która ma sylwetkę muskularną i silne stworzone „do roboty” dłonie. Podstawową cechą piękna jest zatem jego nieużyteczność. Drugim, równie ważnym parametrem piękna, jest cena obiektu. Im coś droższe, tym piękniejsze. Tanie przedmioty z reguły nie wzbudzają w nas zachwytu.
.
Na szczycie hierarchii społecznej stoją ci, którzy zgromadzili największe zasoby dóbr. Oczywiście, ostentacyjnie demonstrują przy tym swoją próżność i marnotrawstwo zgromadzonych zasobów. Substytutem dóbr są pieniądze. Zatem ci, którzy dysponują największymi zasobami pieniędzy stoją na szczycie piramidy społecznej. Znacznie niżej lokują się zawody pomocnicze, które mają za zadanie służyć finansistom i bankierom czyli m.in. lekarze i prawnicy. Natomiast na samym dnie są ci, którzy wytwarzają dla nas dobra. Praca z całą pewnością nie uszlachetnia, praca – degeneruje i hańbi. Ten kto ją wykonuje nie jest godzien szacunku społecznego.
.
Życie społeczne pełne jest podstępów i oszustw. Przykładowo gry zespołowe w sporcie – trenerzy analizują słabe punkty drużyn przeciwnych i tak dobierają taktyki własnych zespołów, żeby podstępem i fortelem odnieść zwycięstwo. To samo zjawisko występuje w sportach walki – pierwszoplanowe znaczenie ma znalezienie słabych punktów przeciwnika i wykorzystanie tej wiedzy. Tego rodzaju analizy robione są w każdej dyscyplinie sportowej.
A w biznesie? Sztuką jest wyprodukować produkt lub wykonać usługę jak najmniejszym kosztem. Nie mamy przy tym na celu dobra konsumenta, ale minimalizację naszego kosztu wytwórcy.
To samo odnosi się do sfery reklamy i show biznesu. Sprzedajemy innym iluzję i nieprawdę często mając ubaw z naiwności odbiorców naszych przekazów.
.
Według Veblena jesteśmy łupieżcami. A zachowaniem właściwym dla łupieżców jest uprawianie hazardu, podejmowanie ryzyka i wiara w szczęście. Nie jesteśmy od tego, żeby pracować i wytwarzać – praca hańbi. Wolimy łupić innych ludzi i liczyć na łut szczęścia przy rozdziale dóbr. Zamiast pracować zdecydowanie bardziej wolimy zabawę i próżnowanie.
.
. . .
Praca jest zajęciem podłym, wolimy łupić innych, a przez to nie zasługujemy na szczęście. Wszyscy o tym wiemy – szczęście i życie wieczne nam się nie należy. Ale wpisany w naturę ludzką podstęp i oszustwo każą nam zanosić modlitwy do Boga w nadziej, że go przechytrzymy. Modlitwy są taką właśnie drogą na skróty, wiemy, że nam się coś nie należy, ale może wskóramy cokolwiek fortelem. W końcu Jezus, do którego się modlimy, przestawał z największymi grzesznikami i każdemu był w stanie wybaczyć nawet największą niegodziwość.