.
.
na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju
.
.
Po wygranych wyborach w październiku 2015 roku pełnię władzy otrzymało Prawo i Sprawiedliwość. Wicepremierem i ministrem rozwoju mianowany został Mateusz Morawiecki. W lutym 2016 roku rząd przyjął Plan na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju autorstwa Mateusza Morawieckiego – „Plan na rzecz odpowiedzialnego rozwoju” to strategia zrównoważonego rozwoju gospodarczego naszego kraju na najbliższe 25 lat.”
.
Program na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju składa się z 4 części.
• Część 1. Diagnoza – opisuje w jak katastrofalnym położeniu znajduje się obecnie Polska.
• Część 2. Cel, czyli uwolnienie własnego potencjału dla odpowiedzialnego rozwoju Polski i podniesienia jakości życia Polaków
• Część 3. Jak to zrobić?
• Część 4. Harmonogram i cele (cele podane są na rok 2020, więc ich weryfikowalność może nastąpić w całkiem nieodległej przyszłości).
.
.
1. Diagnoza
.
Według wicepremiera Morawieckiego Polska wpadła w pięć pułapek rozwojowych: • średniego dochodu, braku równowagi, • przeciętnego produktu, • demograficzna, • słabości instytucji. Zdaniem Autora Programu, wprawdzie rozwijaliśmy się, ale „bez solidnych fundamentów”, które w tej chwili są już zresztą na wyczerpaniu.
Przyjrzyjmy się zatem niektórym z wymienionych przez Autora „pułapkom rozwojowym” …
.
❶ Według wicepremiera Morawieckiego, PKB per capita Polski to tylko 45% PKB per capita USA. Według danych Banku Światowego w 2014 roku było to 46,2%. Różnica niewielka … Ale warto zauważyć, że na początku przemian ustrojowych PKB Polski per capita stanowiło zaledwie 23,5% USA. Że od 1991 roku Polska rozwija się dokładnie 2 razy szybciej niż USA. Od wstąpienia Polski do UE nasz PKB per capita wzrósł aż 2,1 razy, a USA w tym samym czasie tylko 1,3 razy. Wystarczy, że nie wytracimy tego tempa rozwoju. Nie trzeba psuć, tylko tyle.
.
❷ Wicepremier Morawiecki ubolewa, że 95 mld złotych rocznie trafia do zagranicznych inwestorów. „Uzależnienie od kapitału zagranicznego kosztuje Polskę ok. 95 mld PLN (5% PKB) rocznie, to blisko półtora razy więcej, niż roczny budżet NFZ.” Jednak finansowanie wynika głównie z odsetek od zaciągniętych kredytów i odsetek wynikających ze sprzedaży państwowych papierów wartościowych. Każde państwo stale sprzedaje i skupuje własne obligacje. Na fotografii obok pokazane są przykładowe obligacje: ich wartość, terminy zapadalności i wysokość odsetek, które trzeba będzie kupującym, zapłacić. Odsetki, które Polska płaci, wynoszą 3-4%. Czy to jest dużo?
.
Jak widać na obrazku zamieszczonym obok Niemcy płacą ok. 2% odsetek od emitowanych przez siebie papierów wartościowych. Ale za to Grecja momentami płaciła aż 40%. Po prostu, im większa wiarygodność rządu tym mniejsze odsetki. A jak wiadomo, obecny rząd tę wiarygodność dramatycznie traci. I niebawem odsetki mogą wynieść 120 mld złotych.
.
W styczniu amerykańska agencja ratingowa Standard & Poor’s obniżyła ocenę wiarygodności kredytowej Polski o jeden stopień: z „A–„ do „BBB+”, perspektywa ratingu jest negatywna. A 4. kwietnia agencja Moody’s stwierdziła, że nasz kryzys konstytucyjny zwiększa ryzyko polityczne i psuje klimat. Oceny agencji ratingowych przekładają się wprost na wysokość płaconych odsetek.
Proszę, zadbać o lepszą reputację rządu, panie wicepremierze.
.
❸ Program na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju stwierdza: „Tylko 5% eksportu ma charakter innowacyjny”. Ale czy to stwierdzenie jest miarodajne? Na diagramach obok pokazane są dane dotyczące polskiego eksportu. Górny lewy diagram pokazuje wzrost eksportu do Unii Europejskiej – widać jak dynamicznie stale rośnie, górny prawy diagram pokazuje ogólny wzrost całości eksportu – widoczny stały wzrost. Dolny lewy pokazuje dynamikę z podziałem na towary elektromaszynowe, chemiczne i rolno-spożywcze, prawy dolny – pokazuje strukturę eksportu, z której wynika, że zdecydowanie największą część stanowią wyroby przemysłu elektromaszynowego. W 2014 roku zaledwie 5,3% eksportu stanowiły surowce, a 94,7% to wyroby przetworzone.
W ciągu 25 lat zmian ustrojowych eksport Polski wzrósł o 2161%. W 1985 roku 23,2% eksportu szło do państw EWG (Zachód), a 48,2% do krajów RWPG (Wschód). W roku 2014 54,7% eksportujemy do państw UE, a 19,8% do krajów dawnego bloku wschodniego. Nastąpiło całkowite przeorientowanie kierunku eksportu. Grant Thornton (http://grantthornton.pl/) działa w 120 państwach i zatrudnia 35.000 pracowników. Według jej raportu eksport Polski w latach 2015 – 2020 wzrośnie o 35,6%, w tym do USA o 67,3%. I oby polski eksport rozwijał się tak dalej.
❹ Program stwierdza: „Pensje są około 3-krotnie mniejsze niż w krajach wysokorozwiniętych”. Ale czy tak jest rzeczywiście? Przy porównaniu PKB Polski per capita do PKB USA wicepremier mierzył to w jednostkach siły nabywczej, a jeśli takie samo kryterium zastosujemy w tym przypadku to nasze zarobki są tylko 2 razy mniejsze niż w krajach wysokorozwiniętych (vide diagram w oparciu o dane Eurostatu). Mamy więc do czynienia albo z niekonsekwencją w przytaczaniu danych przez rząd albo ze świadomym manipulowaniem danymi.
.
W Polsce mamy nadal jedne z najniższych w Unii Europejskiej koszty pracy, co powoduje, że w dalszym ciągu jesteśmy krajem atrakcyjnym do inwestowania. Koszty pracy są u nas około 4 razy mniejsze niż w Niemczech czy Austrii i 5 razy mniejsze niż w Belgii czy Danii. Problemem jest nadal niska wydajność pracy, ale tej nie poprawimy inaczej jak przez zachodnią organizację i technologię. Po prostu, potrzebujemy Bezpośrednich Inwestycji Zagranicznych.
I wreszcie równouprawnienie … warto zauważyć, że wynagrodzenia kobiet w Polsce odbiegają od wynagrodzeń mężczyzn o około 7%, podczas kiedy średnia dla Unii Europejskiej wynosi 16-17%. W szczególności w poprawnych politycznie Niemczech różnica ta wynosi aż 22%. W tym względzie jesteśmy europejskim prymusem.
❺ Program stwierdza, że: „W ostatnich 10 latach Polska gospodarka rozwijała się w tempie 3,8% rocznie, jest to jeden z najwyższych wskaźników w UE …ale poziom inwestycji ma trend spadkowy”. Program jednak nie mówi dlaczego tak się dzieje, a szkoda.
Rzeczywiście, jeśli porównamy realny wzrost PKB to mamy się czym szczycić (vide wykres powyżej). Tyle, że ten wzrost wynika z nakładów inwestycyjnych: technicznych i organizacyjnych. Nakłady to Bezpośrednie Inwestycje Zagraniczne (polski kapitał jest pomijalnie mały). W latach 1991 – 2014 do Polski napłynęło 215 mld dolarów w postaci inwestycji zagranicznych (w diagramie obok Polska zaznaczona jest na czerwono). Faktycznie, w latach 2012 i 2013 BIZ do Polski był bardzo mały. Ale równie mały, a nawet mniejszy był do pozostałych państw naszego regionu. Warto zauważyć, że krzywa nakładów inwestycyjnych przytoczona w Programie Morawieckiego pokrywa się z krzywą BIZ.
A zatem, proszę, zakasać rękawy panie wicepremierze i ściągać obcy kapitał.
❻ Program stwierdza: „Różnica między PNB i PKB to wielkość wpływów (+) lub odpływów (-) z polskiej gospodarki. W Polsce w 2014 r. było to -14 miliardów euro”. I w tym przypadku mamy do czynienia z czystą demagogią.
Wśród państw o mniejszym PNB niż PKB jest m.in. Wielka Brytania i Austria, czyli mamy sąsiedztwo całkiem nobilitujące.
Czy należy martwić się tym odpływem kapitału? Kapitał odpływa z państw o małej atrakcyjności i inwestuje w państwach o wyższej atrakcyjności. W wyniku takiego ruchu kapitału maleje PKB państw, z których kapitał odpływa, ale za to wzrasta PNB. Odwrotnie jest w państwach, które przyjmują kapitał – wzrasta PKB, ale maleje PNB.
Zatem, zawarta w Programie informacja jest zwykłą manipulacją.
.
Swoją drogą, w Czechach następuje znacznie większy niż w Polsce „odpływ kapitału”. Ale jak widać na wykresie powyżej, żyje się tam lepiej niż w Polsce. Należy sobie życzyć jak największego napływu BIZ mając świadomość, że w wyniku tego wzrastał będzie PKB kosztem PNB.
❼ Program stwierdza: „Dług publiczny jest poważnym obciążeniem dla Polski.” I dalej następuje wyliczanie ile płacimy z tego tytułu zagranicznym inwestorom. „Rekordowy poziom kosztów obsługi długu publicznego to 42,5 mld PLN w 2012 r. – ponad 3 razy więcej niż wydatki na szkolnictwo wyższe w tym okresie – ponoszą go wszyscy podatnicy. Ponad połowa długu publicznego w rękach inwestorów zagranicznych, to istotny czynnik ryzyka dla stabilności ekonomicznej Polski.” I tak dalej i tym podobnie … czysta demagogia.
Jak wygląda polski dług publiczny na tle innych państw europejskich pokazuje obrazek powyżej, jak wygląda na tle średniej państw Unii Europejskiej pokazuje wykres obok – nie mamy się czego wstydzić, bo jest zdecydowanie mniejszy od średniej. A jakie odsetki musimy płacić zachodnim inwestorom i od czego zależy ich wysokość wyjaśniliśmy sobie już wcześniej.
.
Zatem, bez demagogii, panowie politycy … bez demagogii, proszę. Spowodujcie, żeby wzrosła międzynarodowa wiarygodność Waszego rządu, a odsetki płacone zagranicznym inwestorom będą mniejsze. A póki co, jest odwrotnie, Wasza wiarygodność dramatycznie maleje i odsetki płacone obcemu kapitałowi będą rosły.
.
❽ Program stwierdza: „Problemy demograficzne zaczynają wpływać na polską gospodarkę. W 2016 roku rozpocznie się spadek liczby pracujących Polaków.” I dalej następuje wyliczenie wszelkich nieszczęść jakie mają nas z tego tytułu spotkać, m.in. „Podniesienie składek lub niewypłacalność systemu opieki społecznej, Wzrost zadłużenia państwa albo zmniejszenie wydatków inwestycyjnych.”
Ale jeśli spojrzymy na dane demograficzne (wykres obok) to okazuje się, że współczynnik urodzeń na 1000 ludności jest taki sam jak dla pozostałych państw naszego regionu. A ponadto jest wyższy niż współczynnik urodzeń u sąsiednich Niemców. Wprawdzie spadł on w stosunku do roku 1991, ale jest to tendencja ogólna i w żaden szczególny sposób nie wyróżniająca Polski.
W jaki sposób radzą sobie z tym problemem inne kraje europejskie np. Niemcy lub Szwajcaria? Te kraje przyjmują cudzoziemców – w Szwajcarii żyje ich blisko 25%, najwięcej bo aż 2/3 pochodzi z państw UE. W Niemczech udział cudzoziemców wynosi ok. 10%. Niemcy czy Szwajcarzy wydają cudzoziemcom pozwolenia na pracę, a kiedy cudzoziemcy osiągną wiek emerytalny to zachęcają ich do powrotu do ich ojczyzn. W ten sposób oszczędzają na własnej służbie zdrowia i usługach socjalnych przynależnym emerytom. A co zyskują emerytowani cudzoziemcy przez powrót na starość do swoich ojczyzn? Zyskują ekonomicznie, bo siła nabywcza euro w ich ojczyznach jest większa niż w państwach świadczenia pracy. U siebie są względnie bogatsi.
Do Niemiec od kilkudziesięciu lat przyjeżdża na pobyt stały około 1 mln cudzoziemców rocznie. I blisko taka sama liczba cudzoziemców Niemcy opuszcza. A jak to wygląda w Polsce?
W Polsce jest 0,3% cudzoziemców, najmniej spośród państw UE. W 2014 roku wydano 44.583 pozwoleń na pracę, podczas kiedy samych tylko cudzoziemskich lekarzy pracowało w Niemczech w 2012 roku 28.310, z tego 1.580 lekarzy z Polski.
.
Po prostu, musimy nauczyć się żyć z cudzoziemcami, a póki co ten rząd ma na ich punkcie fobię.
.
❾ Program stwierdza: „Wzrost PKB nie przekłada się proporcjonalnie na zamożność Polaków. Polska gospodarka rośnie szybciej niż zarobki Polaków…”.
Jeśli sięgniemy do statystyki OECD to faktycznie dane dla Polski wykazują spadek. Tyle, że spadek ten dotyczy właściwie wszystkich państw świata. Bardziej powinien nas niepokoić niski udział wynagrodzeń w PKB niż to, że „gospodarka rośnie szybciej niż zarobki Polaków”.
.
Dlaczego tak się dzieje? Od lat 90-tych ubiegłego wieku mamy do czynienia z odejściem od klasycznej gospodarki przemysłowo-usługowej na rzecz gospodarki finansowej. Pierwszorzędne znaczenie ma wysokość zwrotu z zainwestowanego kapitału, a nie długofalowe planowanie z uwzględnieniem potrzeb pracowniczych. Wraz z upadkiem Związku Radzieckiego (1991 r.) wygasł socjalizm społeczeństw zachodnich. Jak widać na wykresie obok, produktywność pracy w krajach wysokorozwiniętych wzrasta znacznie szybciej niż wynagrodzenia pracowników.
.
Zatem, wprawdzie te dane mogą niepokoić, ale procesy zachodzące w Polsce odpowiadają powszechnym trendom. Trzeba trzymać kciuki za działania rządu w tym zakresie i za 4 lata rozliczyć go z tych zobowiązań.
.
❿ Program stwierdza: „Polskie firmy nie mogą „wrzucić wyższego biegu”. Znacznie mniej większych firm i championów niż na rynkach rozwiniętych.” I dalej: „0,2% większych firm to za mało dla innowacyjnej gospodarki – na całym świecie to większe przedsiębiorstwa mają wystarczające środki na B+R i chronią kraj przed tzw. „drenażem mózgów”.
Faktycznie, na badania i rozwój wydajemy zdecydowanie mniej niż cała reszta cywilizowanego świata. Mówi się o tym od dawna i nic nie robi. Może więc ten rząd to zmieni, zobaczymy.
.
Program wymienia sześć polskich firm, które można uznać za światowe „championy”: • KGHM Polska Miedź, • Polska Grupa Energetyczna (PGE), • PKO Bank Polski, • PKN Orlen, • Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo (PGNiG) oraz • Grupa Lotos.
Dlaczego akurat te firmy? Nie są to największe polskie przedsiębiorstwa (vide slajd powyżej).
.
⓫ Napisano w Programie: „Dług publiczny, w szczególności wobec zagranicy narastał, gdy dochody budżetowe jako % PKB spadły”. I pokazano wykres dla Niemiec, Francji, Czech i Polski od roku 2007 do roku 2013 nie podając zresztą źródła danych. Z wykresu wynika, że w Polsce dochody budżetu spadają.
.
Na czym polega manipulacja? Jeśliby wicepremier Morawiecki pokazał państwa z naszego regionu i w dłuższej perspektywie czasowej widok byłby nieco inny (vide wykres obok).
.
W okresie ostatnich 20 lat Słowacja najbardziej zmniejszyła swoje dochody budżetowe jako % PKB (vide zamieszczony wykres), a Czechy zmniejszyły w stopniu porównywalnym do Polski. A jednak PKB per capita, PPP w Czechach wynosi 31.186$, w Słowacji – 28.327$, a w Polsce tylko 25.262$. Węgry mają PKB per capita, PPP jeszcze mniejszy niż Polska, bo tylko 25.069$. Ale tam pogorszenie wyników następuje od 2010 roku, od kiedy do władzy doszła prawicowa Fidesz premiera Viktora Mihály Orbána.
.
Może więc lepiej brać wzór z Czech i Słowacji zamiast wyszukiwać dziury w całym?
.
.
2. Cel
.
Celem Programu na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju jest „Uwolnienie własnego potencjału dla odpowiedzialnego rozwoju Polski i podniesienia jakości życia Polaków”.
.
Program, oprócz części hasłowej, zawiera bardzo konkretne cele, które stawia sobie rząd na 2020 r.; są to m.in.:
• wzrost inwestycji do poziomu ponad 25 proc. PKB,
• wzrost udziału nakładów na B+R do poziomu 2 proc. PKB,
• wzrost liczby średnich i dużych przedsiębiorstw do ponad 22 tys.,
• więcej polskich bezpośrednich inwestycji zagranicznych (wzrost o 70 proc.),
• wzrost produkcji przemysłowej wyższy od wzrostu PKB,
• PKB per capita Polski na poziomie 79 proc. średniej unijnej.
.
Warunkiem koniecznym reindustrializacji jest wzrost nakładów na inwestycje. W okresie po transformacji na inwestycje przeznaczaliśmy najmniej spośród państw naszego regionu. Wprawdzie gospodarka niemiecka utrzymywała się na tym samym poziomie nakładów na inwestycje, ale potencjały obu gospodarek są niewspółmierne.
Z całą pewnością Polsce potrzeba nakładów na inwestycje. Powstaną przez to nowe miejsca pracy, wzrośnie zapotrzebowanie na pracę, a za nim nastąpi wzrost wynagrodzeń.
.
Polskie Inwestycje Bezpośrednie Zagranicą mają charakter marginalny dla naszej gospodarki. Jak pokazuje to diagram zamieszczony obok w roku 2014 było to zaledwie 1,595 mld dolarów. Dla porównania obcy kapitał w 2014 roku zainwestował w Polsce 17,295 mld dolarów. Rok wcześniej z kolei, czyli w 2013 roku, kapitał polski wycofywał się z zagranicy (- 1,346 mld dolarów). Ten postulat Programu ma bardziej charakter propagandowy niż realny. Wzrost o 70% będzie oznaczał w najlepszym przypadku wielkość inwestycji polskiego kapitału zagranicą rzędu zaledwie 2,7 mld dolarów. Dla gospodarki nie ma to realnego znaczenia.