...

Finanse Hitlera, cz. 2

Finansjera wspomagała Hitlera
   Powszechnie znane jest, że wybitni europejscy przemysłowcy udzielali nazistom finansowego wsparcia. W 1919 r. wsparł Hitlera Gustav Krupp von Bohlen und Halbach (1870–1950), głowa rodu Kruppów do których należało największe przedsiębiorstwo Europy, a potem także najwięksi potentaci przemysłowi m.in. Hugo Stinnes (1870-1924), Fritz Thyssen (1873-1951), Albert Voegler (1877-1945), Emil Kirdorf (1847-1938) i Kurt von Schröder (1889-1966) – jedna z najbardziej wpływowych familii na świecie. Wilhelm Keppler (1882-1960), późniejszy prezes IG Farben zorganizował grupę „liderów świata gospodarczego” finansujących działalność nazistów. Ich oddanie nazizmowi było całkowite – podczas pogrzebu na trumnie Kirdorfa Hitler położył koronę, Voegler popełnił samobójstwo 17.04.1945 chcąc uniknąć uwięzienia przez aliantów.
    Powszechnie znana jest także współpraca i daleko posunięta pomoc świadczona Niemcom przez firmy amerykańskie. Już w lutym 1920 r. Hitler odbył w swojej górskiej rezydencji Berchtesgaden całonocną rozmowę z Williamem Josephem Donovanem (1883-1959), ówczesnym wysłannikiem Johna Pierponta „Jacka” Morgana, Jr. (1867-1943), jednego z najbogatszych ludzi na świecie. Donovan był później twórcą i dyrektorem Biura Służb Strategicznych (OSS), poprzednika CIA. O wspieraniu Hitlera w jego drodze do władzy przez najznakomitszych amerykańskich przedsiębiorców i finansistów na czele z Johnem D.Rockefellerem (1839-1937) i Henrym Fordem traktowała broszura, która ukazała się już w 1933 r. Wprawdzie podawany za autora Sidney Warburg nie został nigdy zidentyfikowany, a bankierska rodzina Warburgów wyparła się znajomości z autorem, to jednak ilość zawartych w niej danych kazała w to wątpić. Dane te przytaczane były także w późniejszych publikacjach. Podobny charakter miały tezy zawarte są w dziennikach Williama Edwarda Dodda (1869-1940) amerykańskiego ambasadora w Niemczech. Twierdził on, że znaczne strumienie finansowe płynęły z Wall Street do gospodarki nazistowskiej przez ambasadę USA w Berlinie. W latach 1933-1939 naziści otrzymali pomoc oraz zaawansowane technologie m.in. od grupy DuPont and Chemical (guma neoprenowa, antydetonatory), grupy Rockefellera, General Motors, Mobile Petroleum (smary do czołgów, paliwa do samolotów), grupy J.P.Morgana oraz kontrolowanej przez nią ITT (International Telephone & Telegraph). Ta ostatnia zainwestowała finansowo i technologicznie w produkcję Focke-Wulfów, samolotów myśliwskich wykorzystywanych przez nazistów w czasie wojny. Jednak w zasadzie kwoty wsparcia wystarczyły aby naziści zdobyli i utrzymali władzę, ale nie były wystarczająco duże by móc rozruszać będącą na progu katastrofy niemiecką gospodarkę, albo sfinansować gigantyczne zbrojenia Hitlera.

   Ustanowiony przez Hitlera w 1937 r. Order Orła Niemieckiego za Zasługi przyznawany za wybitne zasługi wojskowe i cywilne otrzymali m.in. Henry Ford (1863-1947) założyciel Ford Motor Company, Thomas John Watson, Sr. (1874 – 1956) – prezes IBM oraz James D.Mooney, wiceprezes General Motors. Zdaniem wielu historyków Henry Ford potajemnie finansował NSDAP w latach 20. Natomiast znanym było powszechnie, że w dzień urodzin wręczał Hitlerowi zwyczajowo czek na 100tys. marek.

    Rezerw walutowych ani złota III Rzesza nie miała, bo te spadły już w latach Wielkiego Kryzysu (1929-1933) z poziomu 2,6mld marek do 406mln marek, a w 1934 r. osiągnęły stan zaledwie 83mln marek. Emitowany pieniądz nie miałby zatem żadnego pokrycia. Bank centralny za względu na wprowadzone przez Ententę ograniczenie ustawowe nie mógł także kredytować rządu ponad symboliczne 100mln marek.

Co zatem zrobiono, żeby rozruszać gospodarkę i sfinansować gigantyczne wydatki zbrojeniowe?

Sięgnięto po niemiecko-narodową myśl ekonomiczną
Pieniądz jest wyłącznie symbolem używanym przy transakcjach, […] ma wartość umowną i nie tworzy majątku
… powyższy cytat oddaje poglądy Georga Friedricha Knappa (1842-1926), profesora tzw. narodowej ekonomii, rektora Uniwersytetu w Strasburgu. Pieniądz według niego jest pozbawiony wewnętrznej wartości, jego wartość jest sprawą wiary (tzw. pieniądz fiducjarny). Rząd ma prawo ustanawiania pieniądza i nadawania mu wartości przez akty prawne. Nie ma potrzeby utrzymywania wymienialności pieniądza na złoto i bycia zależnym od międzynarodowej finansjery.
Teorię Knappa rozwinął Gottfried Feder (1883 – 1941), dyplomowany inżynier, jeden z pierwszych członków partii nazistowskiej DAP, a potem NSDAP. Był twórcą programu ekonomicznego partii, nazistowskiej teorii gospodarczej.  Ponoć to jego wykład skłonił Hitlera do wstąpienia do partii nazistowskiej. „Problemem naszej gospodarki nie jest brak surowców produkcyjnych, ale to, że posiadanych obecnie i zmagazynowanych materiałów nie wykorzystuje się w pełni. Musimy zredukować bezrobocie, zatem najpilniejszym zadaniem jest wykorzystanie leżących odłogiem środków oraz, poprzez prowadzenie na szeroką skalę robót publicznych, zagospodarowanie nieużytków, przekształcenie ich w ziemię uprawną, naprawienie autostrad i kanałów, budowa dzielnic robotniczych itd. co przynieść musi ożywienie wewnętrznego rynku. Do sfinansowania tego planu potrzebne są pożyczki inwestycyjne. 20-30% kwoty można zebrać, pozostała część powinna pochodzić z funduszu na bezrobocie i podniesionych podatków”.

     Co jest potrzebne, żeby budować domy albo samochody? Albo żeby wyprodukować samoloty, okręty, dowolną odzież albo żywność? Potrzebne są: ziemia rolnicza, surowce (materiały) i praca. To praca ludzka przekształca zasoby w użyteczne dobra. A nie złoto, ani żaden drogocenny kruszec.

     Powstaje jednak pytanie: w jaki sposób skłonić człowieka do świadczenia pracy na rzecz ogółu? Należy go wynagrodzić dając mu część wytworzonych dóbr. A właściwie dając mu jedynie możliwość ich nabycia. Czy to nabycie odbywać się będzie z użyciem zadrukowanego papieru, pomalowanych kamieni czy cechowanych sztabek złota jest tylko i wyłącznie sprawą ZAUFANIA świadczących pracę do otrzymywanego za nią środka wymiany. Zaufanie ludzi jest wszystkim co jest nam potrzebne dla wytwarzania dóbr.

Wymyślony pieniądz

    W jaki sposób można zachęcić przemysł, żeby więcej produkował? Mechanizm jest prosty i można go opisać w trzech punktach:

1. Zamówić dodatkową produkcję w przemyśle

… czyli zapewnić rzecz najważniejszą dla wytwórców  – zbyt. Wykonanie produkcji wygeneruje nowe miejsca pracy, a więc zmniejszy się bezrobocie. Prefinansowanie produkcji  przez przedsiębiorców wymaga kredytowania. Kredytowanie jest już jednak zabiegiem mechanicznym (bez potrzeby ponoszenia nakładów) i polega na zapisowym wykreowaniu pieniądza przez system bankowy.

2. Zapłacić za zamówioną produkcję dopiero w przyszłości, bo przecież nie dysponujemy w tej chwili żadnymi środkami

… czyli obiecać wytwórcom, że jeśli zgłoszą się po zapłatę w momencie odłożonym w czasie to otrzymają odsetki za cierpliwość w wysokości  powiedzmy 4,0-4,5% w stosunku rocznym.  A zatem im później się zgłoszą tym lepiej. A może nie zgłoszą się wcale i wystarczy im tylko satysfakcja z rosnącego stanu ich kont bankowych?

3. Wyeliminować ryzyko niewypłacalności za zamówioną produkcję.

… czyli dokonać cesji własnych zobowiązań wynikających z konieczności zapłaty za zamówienia. Jeszcze lepszym rozwiązaniem jest złożyć zamówienie przez podmiot trzeci, za którego zobowiązania nie odpowiadamy, albo odpowiadamy tylko częściowo.

  Powyższy prosty mechanizm znalazł zastosowanie w III Rzeszy i to wkrótce po dojściu Hitlera do władzy. W tym celu utworzono fasadowe przedsiębiorstwo pod firmą Metallurgische Forschungsgesellschaft mbh (Metalurgiczna Spółka Badawcza Sp. z o.o.). Spółka była fasadową – nie prowadziła żadnej działalności poza emisją własnych weksli. Jej kapitał zakładowy wynosił zaledwie 1mln marek. Założycielami były cztery inne spółki:

● Siemens AG (spółka akcyjna) –  posiadał wówczas łącznie 168 przedstawicielstw w 49 krajach (1914 r.), oraz 16 zakładów produkcyjnych w Europie (1936 r.); zatrudniał 187tys. pracowników i był największym na świecie przedsiębiorstwem branży elektrycznej (1939 r.);

● Gutehoffnungshütte AG (dosłownie: huta dobrej nadziei, Kopalniano-Hutnicze Towarzystwo Akcyjne) – założone pierwotnie jako huta, potem przekształcone w przedsiębiorstwo górnictwa i budowy maszyn; w latach 20. należało do największych producentów maszyn i urządzeń w Europie;

● Friedrich Krupp AG – jedno z największych niemieckich przedsiębiorstw przemysłu ciężkiego powstałe w latach 20., było własnością jednej rodziny;

● Rheinmetall AG – przedsiębiorstwo produkujące amunicję i uzbrojenie zatrudniające w 1918 r. 48tys. osób.

    Spółka Metallurgische Forschungsgesellschaft mbh wyemitowała w latach 1933-1938 r. weksle własne na łączną sumę 12mld marek. Wekslami tymi płaciła za produkcję, w połowie na potrzeby przemysłu zbrojeniowego. Atrakcyjne oprocentowanie 4,0% w stosunku rocznym powodowało, że dysponenci weksli nie wymieniali ich na pieniądze. Za to banki mogły je księgować jako swoje aktywa (weksle handlowe) o stale rosnącej wartości. Stąd 90% weksli było stale w posiadaniu banków.

   Po roku 1938 następowała stopniowa wymiana weksli MeFo na pieniądze. Jednak w sumie, do końca II wojny światowej, na środki płatnicze wymieniono zaledwie jedną trzecią weksli. Dwie trzecie pozostało „niewykorzystanych” ciesząc oczy ich posiadaczy rosnącą wartością na kontach bankowych. Koniec wojny oznaczał, że zarówno środki pieniężne jak i weksle MeFo utraciły swoją wartość. Upadły banki, a wraz z nimi gospodarstwa domowe po raz kolejny sfinansowały skutki politycznych ambicji przywódców. Jedynymi wygranymi końca wojny byli posiadacze mniej płynnych aktywów (majątek trwały, udziały, akcje).

Pomysł MeFo wyszedł od Gottfrieda Federa, ekonomicznego ideologa NSDAP. Hjalmar Schacht jako prezes banku centralnego od początku był mu stanowczo przeciwny. Przymuszony jednak przez Hitlera przygotował i zrealizował emisję MeFo. Kiedy z początkiem 1939 r. odmówił kolejnych subskrypcji weksli został natychmiast zdymisjonowany. Po wojnie sądzony w procesie norymberskim Schacht został uniewinniony. Pytany o skuteczność MeFo przyznał, że ich emisja odegrała bardzo ważną rolę w rozwoju gospodarki, a zbrojeń w szczególności.

Powszechna niewzruszona wiara ludzi w zamysły Hitlera spowodowała, że weksle MeFo znalazły nabywców. Gdyby nabywcy wymienili je natychmiast na pieniądze spowodowaliby ogromną inflację. Spadłoby zaufanie do pieniądza i rządowych papierów wartościowych, zwykli ludzie straciliby oszczędności. Rząd uzależniłby się od pomocy zewnętrznej, a gospodarka na długie lata popadła by w stagnację. Może wówczas nie doszłoby do wybuchu wojny?

Stało się jednak inaczej, ludzie kolejny raz dali się omamić obietnicami gruszek na wierzbie. W ten sposób okresowi największego ludobójstwa w dziejach człowieka towarzyszył największy rozwój gospodarczy. Dziś historycy chcą ten sukces gospodarczy wymazać z pamięci zbiorowej podobnie zresztą jak sukcesy gospodarcze reżimu komunistycznego.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Seraphinite AcceleratorOptimized by Seraphinite Accelerator
Turns on site high speed to be attractive for people and search engines.